czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 12- Arizona

                                              *perspektywa Kate*
Dni mijały w nieubłaganym tempie, a ja w tym czasie szukałam studiów dziennikarskich w całym Londynie. Kilka dni wcześniej wysłałam podanie do jednej z nich. Była już godzina 20, siedziałam sama z Kel, bo chłopcy wyjechali w trasę. A Nar? Wiadomo musiała dotrzymać towarzystwa Sivie bo by nie wytrzymała. Nagle rozbrzmiał dzwonek.
-Kto to może być o tej porze ?-spytałam
-Nie wiem -odpowiedziała Kelsey z przerażeniem w oczach 
-Pójdę otworzyć
W progu drzwi stała wysoka blondynka o niebieskich oczach i walizkami. -kim ty jesteś- spytałam
-Nie poznajesz mnie to ja, Arizona, wasza 14 letnia siosta
-Ari?? Co ty tu robisz, rodzice mówili, że zostałaś porwana- krzyczałam
- Nie,  uciekłam. A potem trafiłam do domu dziecka, ale mój chłopak mnie z tamtego miejsca zabrał, a teraz znalazłam ciebie i będę z tobą mieszkać

Nudziła mnie ta jej wypowiedź.
-Dobra, młoda właź mamy jeszcze 2 wolne pokoje, możesz jeden wziąść
- Ok, chwila a ta dziwka Kelsey co tu robi?- mówiła patrząc wrogo na Kels
Dziewczyny nigdy się nie lubiły, nawet kiedy mieszkaliśmy w Niemczech ciągle była między nimi napięta sytuacja.
-Ari, słuchaj Kels jest tu bo jest dziewczyną Toma czy ci się to podoba czy nie
-Mam to w dupie idę się rozpakować, a tak w ogóle, kiedy te pedały wracają?-spytała
-Jutro, z rana-opowiedział Kels
Po kilku minutach, my też poszłyśmy do swoich pokoi.

                                                   *Drugiego dnia*
Wstałam o 11.  Koło mnie leżał mój ukochany i wpatrywał sie w moje brązowe tęczówki.
-Dzień Dobry skarbie, stęskniłem się za tobą
- Ja za tobą również-odpowiedziałam
I akurat, gdy miała dojść do pocałunku usłyszłam:

-Kate w tej chwili do mnie- wołał Tom
Posłusznie poszłam do jego pokoju.
-Młoda czemu wpuściłaś tu tego bachora?! I ciekawe kto się nią zajmie jak pojedziemy do lasu pod namioty-krzyczał na mnie Tom 
-Dzwoniłam wczoraj do Em, ona się nią zajmie- oznajmiłam
- I za to cie kocham, powiadom wszystkim aby się pakowali
W szybkim tempie obskoczyłam wszystkie pokoje i powiadomiłam wszystkich. Spakowalismy się,zabraliśmy dużo jedzenia i wyjechaliśmy w miejsce kempingowe. Na miejscu byliśmy o 14. Tom starał sie rozłozyć wszystkie namioty, a my kąpaliśmy sie w jeziorze. Dopiero po 3h. Tom sie zdenerwował i kazał zrobic to nam.
-Pierdolić taką robotę-krzyknął Jay, który rozwalił swój namiot
-No stary chyba będziesz musiał dzielić namiot z Max- Parsknął Tom
-Co znowu?- krzyknęli May
Gdy rozłożyliśmy namioty, zabraliśmy się za kolacje
_______________________________
nowy po 11 komrntarzach
Dedyk dla Weroniki S. i Emilki J.

13 komentarzy:

  1. Oo dzięki za dedyk <3
    Fajne opowiadanie. Tom jak zwykle, zawsze w nieodpowiedniej chwili <3 Jay oczywiście przekleństwa <3
    Pozdrawiam Wera S

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super twoja koleżanka wikusi

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać twój blog ;*
    Nathan <3 czekam na nn ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3 <3 <3
    A nie ma nic o Jivie??? Trudno czekam do następnego rozdziału ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.youtube.com/watch?v=8piAL5rD6wI&feature=youtube_gdata_player widziałaś? <3
    A co do rozdziału to fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog :/ jestem tu 1 raz, ale na prawdę mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadanie xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Znasz może adresy do chłopaków lub do całego TW? Z góry dzięki ;)
    A rozdział supcio :d

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, świetne i świetne :-) ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy będzie nowy rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń