*perspektywa Nathana*
- Ała- syknąłem z bólu, uderzając o krawężnik łóżka.
Kate koło mnie nie było, pewnie jest na dole. Zszedłem z łóżka spojrzałem na zegar wskazujący 12. Szybko ubrałem koszulkę Toma, która podejrzanie znalazła się w moim pokoju oraz szare dresy. Zbiegłem na dół po schodach, a tak dokładnie spadłem przez stertę ciuchów Jay'a.
- No kurwa, Jay czy ty raz możesz posprzątać po sobie!- krzyknąłem na cały dom
Oberwałem poduszką.
-Młody możesz zamknąć się, bo głowa mi pęka- usłyszałem głos Max'a z salonu.
Wstałem i poszedłem do kuchni. Tam też Kate nie było, na lodówce wisiała kartka od niej.
Zrobiłem sobie kawę i płatki z mlekiem. Po zjedzeniu tego odłożyłem wszystko do zlewu, po czym wziąłem megafon i wydarłem się do niego:
- Za 15 min zbiórka w salonie i to wszyscy!!
Pierwszy był Max, potem Tom, później Jay, a na końcu Siva.
-Więc po co nas tu zebrałeś?- Tom
- Żeby odczytać listę zadań na dziś
- A co Kat nie ma ?- Jay
- no nie ma
- Jejku to nie zawracaj dupy tylko to czytaj- Max
Zacząłem czytać.
- Hej chłopcy nie martwcie się o mnie, rano dzwoniła do mnie Em czy pójdziemy do centrum na zakupy, oczywiście się zgodziłam. Nie chciałam was budzić, więc napisałam kartkę z zadaniami dla was na dziś.
Tom:
1. Sprząta śmieci
2. robi pranie
3. Wyciera kurze
- Co? tylko nie to- marudził Tom
- Czytam dalej
Max:
1. Rozwiesza pranie
2. Odkurza cały dom
3. Myje podłogi
-Jest- Max
- I znowu będziemy się zwijać z bólu.- Siva
-Nathan:
1. Myje wszystkie okna
2. Robi zakupy, bo lodówka pusta
3. Myje lodówkę
4. Czyści lustra
5. Ścieli łóżka
- HAHAHA młody masz najwięcej roboty- Max
- No wiem, czytam dalej
Jay:
1. Za rozrzucanie ubrać układasz w szafach
2. Prasujesz
3. Podlewasz kwiatki
- Będę wam grzebał w ciuchach
- Siva
1. Sprząta garaż
2. Myje auta
3. Wymienia wodę w basenie
Wszyscy:
Robią kolacje
- Do kiedy mamy czas- spytał Tom, który już kończył zbieranie śmieci
- Do 21, jeżeli nie zdążymy śpimy na podwórku
-Ciesz się bo lodówka czysta- Max
- Jest 12:30. Mamy tylko 8 i pół godziny, ja lecę po zakupy, a wy róbcie swoje.
*perspektywa Kate*
-Jak myślisz zdążą?- spytałam
- Na pewno, jak taka kara- Emily
- Dobra chodź mamy sporo kasy, chodźmy zaszaleć
* perspektywa Nathana*
Wbiegłem do domu z zakupami o 13. Max rozwieszał pranie, Tom wycierał kurze, Jay kończył sprzątanie w mojej i Kat szafie,a Sev jeszcze męczył się z garażem. W ciągu 5 min. dałem zakupy na miejsce i wziąłem się za mycie okien.
Po kilku minutach usłyszałem:
-skończyłem
Był to uradowany Tom
- świetnie, to pomóż Jay'owi z szafami
- Ok
Zegar wybił 14. Siva zaczął myć 2/3 aut, Tom i Jay posprzątali szafy, Max odkurzył dom, a ja zakończyłem mycie okien.
No nie teraz lustra. W ciągu godziny umyłem wszystkie. O 16 całą swoją pracę skończył Max i razem z Tom poszli pilnować Sivy, który wymieniał wodę i Jay'a podlewającego kwiaty. Skończyłem ścielenie łóżek o 18, ponieważ przez większość czasu leżałem z bólem na podłodze.
-Chłopaki wymieniliście wodę- spytałem wychylając się przez okno
- Dopiero zaczęliśmy- odpowiedzieli chórem
- Wy bezmózgi, będziecie się tak na to gapić, musimy kolacje zrobić
- Zdążymy- powiedział Max
Zdenerwowany siedziałem przed telewizorem. O 20 przyszli do domu.
- I co teraz zrobimy?! - krzyknąłem
- Nie bój żaby młody- Tom
Przynieśli 3 duże pizze na talerzach.
- Nic nie mów Kate się nie kapnie- Siva
Nakryliśmy do stołu i czekaliśmy na powrót Kate.
*perspektywa Kate*
Równo o 21 weszłam do domu. Zdjęłam trampki i ucałowałam wszystkich.
- No to teraz sprawdzam
Kolacja jest.
Woda wymieniona jest.
Auta umyte są.
Garaż czysty jest.
Wymieniałam tak i sprawdzała, a jak zeszłam do piwnicy byłam zdenerwowana.
-Cała piątaka do piwnicy!- krzyknełam
- Nathan, czemu okna nie umyte, Jay czemu kwiaty nie podlane, Max czemu podłoga brudna?
- Ale z was matoły- Tom
-Cała trójka bierze 1 pizze i śpi na podwórku, ja dzisiaj śpię u Toma Nath
Posłusznie poszli na podwórku, a my popijaliśmy pizze piwami Jaya.
__________________________
No i jest, Jakiś takiś długi.
9 rozdział= 550 wyświetleń i 6 komentarzy przy 8 rozdziale
sobota, 29 czerwca 2013
sobota, 22 czerwca 2013
Rozdział 7-Tap Madel
*perspektywa Kate*
Obudziłam się w jasny pomieszczeniu. Światło oślepiało moje oczy. Wiedziałam że jestem w szpitalu. Kalendarz wskazywał 1 sierpnia. Obok mojego łóżka siedział śpiący Nathan. Chwilę mu się przyglądałam, po czym on się obudził. Od razu rzucił się na mnie z pocałunkiem. Po chwili na sale wszedł lekarz. Napisał coś na tabliczce po czym oznajmił :
-Panno Parker, według naszych badań miała pani atak, dzisiaj możesz już wrócić do domu.
Wyszedł, a ja poszłam sie przebrać w czarny top, bejsbolówkę i jeansy. Nathan w tym czasie spakował moje rzeczy do walizki. Po 1h byliśmy w domu. Gdy tylko weszłam 4/5 rzuciło się na mnie z uściskami, a Nathan patrzył się na nas z uśmiechem. Po uścisku usiadłam w salonie i czekałam na to co wymyślą chłopcy. Oczywiście padło na seans filmowy. Max przygotował popcorn, a Jay przyniósł film pt. "Sala Samobójców", dziwne że nie wybrał Avataru. Chłopców bardzo wciągnął film, ale Tom w połowie filmu poszedł na górę. Zauważyłam Tom, więc pobiegłam za nim.
Siedział przygnębiony i smutny.
-Hej braciszku czemu smutasz?- spytałam
-Bo jak ty byłaś w szpitalu, razem z Jayem poszedłem do klubu i tam była taka ładna dziewczyna, która mi się spodobała. Poprosiłem ją do tańca, ale odmówiła. Gdy Jay ją poprosił to z nim, tańczyła, całowała i huj wie co jeszcze- Tom rozpłakał się na dobre
- Och Tomuś nie płacz na świecie jest wiele kobiet, na pewno znajdziesz tą jedyną
- Dzięki siora, a buziaka mi dasz?
- Dam, dam
Dałam mu buziaka w policzek.
- No to teraz choć, wracamy do reszty- Kate
Wróciliśmy na dół. W tym czasie leciał już Weekend.
- Łapcie po browarku- krzyknął Max i rzucił na po puszcze piwa
Po kilku minutach przyszły Nar i Mich. Wybiła północ.
- Ejj mam pomysł, chłopaki chodźcie na górę- powiedział Tom
Z dziewczynami nie wiedziałyśmy o co chodzi. Minęło zaledwie kilka minut, nagle rozbrzmiała muzyka z 3 sezonu Top Model.
- Witam jestem Dżoanna Krupa, a to jest Tap Madel- Jay
- Jay to moja sukienka- krzykneła Nar
- ciiii
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem
- Oto pierwsza uczestniczka Nathalie Sykes.
Był to Nathan w mojej sukience.
- Oto Maxłella George, Tamara Parker oraz Silvia Kaneswaran
- Jesteście pojebani- krzyknęła Mic
Cała zabawa skończyła się na tym, że chłopcy zrobili wielki bałagan i poszli spać. Rano wszyscy obudziliśmy się z kacem i dużym bólem głowy.
______________________________________
nawet nawet
Obudziłam się w jasny pomieszczeniu. Światło oślepiało moje oczy. Wiedziałam że jestem w szpitalu. Kalendarz wskazywał 1 sierpnia. Obok mojego łóżka siedział śpiący Nathan. Chwilę mu się przyglądałam, po czym on się obudził. Od razu rzucił się na mnie z pocałunkiem. Po chwili na sale wszedł lekarz. Napisał coś na tabliczce po czym oznajmił :
-Panno Parker, według naszych badań miała pani atak, dzisiaj możesz już wrócić do domu.
Wyszedł, a ja poszłam sie przebrać w czarny top, bejsbolówkę i jeansy. Nathan w tym czasie spakował moje rzeczy do walizki. Po 1h byliśmy w domu. Gdy tylko weszłam 4/5 rzuciło się na mnie z uściskami, a Nathan patrzył się na nas z uśmiechem. Po uścisku usiadłam w salonie i czekałam na to co wymyślą chłopcy. Oczywiście padło na seans filmowy. Max przygotował popcorn, a Jay przyniósł film pt. "Sala Samobójców", dziwne że nie wybrał Avataru. Chłopców bardzo wciągnął film, ale Tom w połowie filmu poszedł na górę. Zauważyłam Tom, więc pobiegłam za nim.
Siedział przygnębiony i smutny.
-Hej braciszku czemu smutasz?- spytałam
-Bo jak ty byłaś w szpitalu, razem z Jayem poszedłem do klubu i tam była taka ładna dziewczyna, która mi się spodobała. Poprosiłem ją do tańca, ale odmówiła. Gdy Jay ją poprosił to z nim, tańczyła, całowała i huj wie co jeszcze- Tom rozpłakał się na dobre
- Och Tomuś nie płacz na świecie jest wiele kobiet, na pewno znajdziesz tą jedyną
- Dzięki siora, a buziaka mi dasz?
- Dam, dam
Dałam mu buziaka w policzek.
- No to teraz choć, wracamy do reszty- Kate
Wróciliśmy na dół. W tym czasie leciał już Weekend.
- Łapcie po browarku- krzyknął Max i rzucił na po puszcze piwa
Po kilku minutach przyszły Nar i Mich. Wybiła północ.
- Ejj mam pomysł, chłopaki chodźcie na górę- powiedział Tom
Z dziewczynami nie wiedziałyśmy o co chodzi. Minęło zaledwie kilka minut, nagle rozbrzmiała muzyka z 3 sezonu Top Model.
- Witam jestem Dżoanna Krupa, a to jest Tap Madel- Jay
- Jay to moja sukienka- krzykneła Nar
- ciiii
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem
- Oto pierwsza uczestniczka Nathalie Sykes.
Był to Nathan w mojej sukience.
- Oto Maxłella George, Tamara Parker oraz Silvia Kaneswaran
- Jesteście pojebani- krzyknęła Mic
Cała zabawa skończyła się na tym, że chłopcy zrobili wielki bałagan i poszli spać. Rano wszyscy obudziliśmy się z kacem i dużym bólem głowy.
______________________________________
nawet nawet
środa, 19 czerwca 2013
Rozdział 6-"Myślałem, że jedyna osoba z rodziny nie żyje"
Wstałam równo o 10. Rozejrzałam się po pokoju, a Nathana nigdzie nie było. Nie przejmując się tym ubrałam jego koszulkę z flagą USA i moje różowe szorty. Włosy spięłam w kok i zrobiłam lekki makijaż, a zaraz po tym zeszłam na dół.
-Witaj młoda- krzyknął brat
- Cześć sukinsynie, gdzie Nath- odpowiedziałam
- U Jaya, a teraz siadaj na kanapie, musimy porozmawiać
Posłusznie usiadłam na sofie, a Tom stanął kilka metrów dalej naprzeciwko mnie.
-Można wiedzieć, gdzie panienka wczorajszej nocy była, bo na pewno nie u Emily- powiedział Tom ze wrogim spojrzeniem
- Więc tak najpierw porwał mnie Louis, potem przez kilka godzin siedziałam w ciemnościach związana i głodna, a na koniec uwolnił mnie Niall i przywiózł do domu
- Ok rozumiem, koniec przesłuchania. Teraz wynoś się do kuchni in zrób mi śniadanie
- Ph... jeszcze czego
- Ok to sam sobie zrobie
Nic nie zjadłam tylko wypiłam szklankę soku jabłkowego, po czym pobiegłam do swojego pokoju. Przez chwilę siedziałam na łóżku w ciszy, którą przerwał dźwięk sms'a. Był on od Emily.
"Hej piękna wiem o wszystkim od mojego chłopaka. Wpadnę dzisiaj o 19"
Chłopaka? WTF od kiedy? Mniejsza z tym. Włączyłam laptopa i włączyłam twittera. Jak zwykle nic ciekawego, potem odwiedziłam kilka stron plotkarskich. Na jednej z nich był artykuł o nowym związku Nialla. Były tam zdjęcia jego i Emily. A to ci spryciara. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kate rusz swoją dupę i idź otworzyć- wykrzyknął Tom
Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi, a w nich ukazali się 2/5 TW.
-Hej Kat- krzyknęli chórem
- Hej, hej idźcie do pokoju Toma, on tam siedzi
Nagle poczułam silne kłucie w sercu. Z hukiem u padłam na ziemię.
*perspektywa Toma*
Usłyszałem huk i szybko wybiegłem na korytarz. Leżała tam nie przytomna Kat. Siva dzwonił po karetkę, natomiast Max próbował ją ocucić, a ja patrzyłem na to ze łzami w oczach. Myślałem, że moja jedyna osoba z rodziny nie żyje, po 10 minutach przyjechała karetka i zabrali ja ze sobą.
*perspektywa Nathan*
- japierdole Jay ruszaj się, bo szykujesz się dłużej niż Kat
- O jejku już gotowy jestem, jedziemy?
-No
Wsiedliśmy do auta Jaya i po 10 minutach byliśmy w moim domku. Wchodząc po schodach myślałem o
Kate. Otworzyłem drzwi, którymi zaraz po wejściu Jaya.
-Siema ludziska- nikt nie odpowiedział
Pobiegłem na górę do pokoju Toma.
- Czemu tacy z was nudziarze?- spytałem
- Dla twojej wiadomości. twoja dziewczyna jest w szpitalu bo zemdlała- odpowiedział Max
- Co? to nie możliwe
-Możliwe, możliwe- Siva
*perspektywa Emily*
Razem z Niallem punktualnie podjechaliśmy pod domu mojej przyjaciółki. Wchodząc po schodach zauważyłam kartkę.
" Droga Em Drogi Niallu, wejdźcie bez pukania.
zrobiliśmy wedłu kazania. Wchodząc do środka nie zauważyłam Kate, a twarzach TW widać było smutek i łzy goryczy...
______________________________
i jest rozdiał szósty specjalnie dla mojej kochanej Emilii Jabczyk
-Witaj młoda- krzyknął brat
- Cześć sukinsynie, gdzie Nath- odpowiedziałam
- U Jaya, a teraz siadaj na kanapie, musimy porozmawiać
Posłusznie usiadłam na sofie, a Tom stanął kilka metrów dalej naprzeciwko mnie.
-Można wiedzieć, gdzie panienka wczorajszej nocy była, bo na pewno nie u Emily- powiedział Tom ze wrogim spojrzeniem
- Więc tak najpierw porwał mnie Louis, potem przez kilka godzin siedziałam w ciemnościach związana i głodna, a na koniec uwolnił mnie Niall i przywiózł do domu
- Ok rozumiem, koniec przesłuchania. Teraz wynoś się do kuchni in zrób mi śniadanie
- Ph... jeszcze czego
- Ok to sam sobie zrobie
Nic nie zjadłam tylko wypiłam szklankę soku jabłkowego, po czym pobiegłam do swojego pokoju. Przez chwilę siedziałam na łóżku w ciszy, którą przerwał dźwięk sms'a. Był on od Emily.
"Hej piękna wiem o wszystkim od mojego chłopaka. Wpadnę dzisiaj o 19"
Chłopaka? WTF od kiedy? Mniejsza z tym. Włączyłam laptopa i włączyłam twittera. Jak zwykle nic ciekawego, potem odwiedziłam kilka stron plotkarskich. Na jednej z nich był artykuł o nowym związku Nialla. Były tam zdjęcia jego i Emily. A to ci spryciara. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kate rusz swoją dupę i idź otworzyć- wykrzyknął Tom
Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi, a w nich ukazali się 2/5 TW.
-Hej Kat- krzyknęli chórem
- Hej, hej idźcie do pokoju Toma, on tam siedzi
Nagle poczułam silne kłucie w sercu. Z hukiem u padłam na ziemię.
*perspektywa Toma*
Usłyszałem huk i szybko wybiegłem na korytarz. Leżała tam nie przytomna Kat. Siva dzwonił po karetkę, natomiast Max próbował ją ocucić, a ja patrzyłem na to ze łzami w oczach. Myślałem, że moja jedyna osoba z rodziny nie żyje, po 10 minutach przyjechała karetka i zabrali ja ze sobą.
*perspektywa Nathan*
- japierdole Jay ruszaj się, bo szykujesz się dłużej niż Kat
- O jejku już gotowy jestem, jedziemy?
-No
Wsiedliśmy do auta Jaya i po 10 minutach byliśmy w moim domku. Wchodząc po schodach myślałem o
Kate. Otworzyłem drzwi, którymi zaraz po wejściu Jaya.
-Siema ludziska- nikt nie odpowiedział
Pobiegłem na górę do pokoju Toma.
- Czemu tacy z was nudziarze?- spytałem
- Dla twojej wiadomości. twoja dziewczyna jest w szpitalu bo zemdlała- odpowiedział Max
- Co? to nie możliwe
-Możliwe, możliwe- Siva
*perspektywa Emily*
Razem z Niallem punktualnie podjechaliśmy pod domu mojej przyjaciółki. Wchodząc po schodach zauważyłam kartkę.
" Droga Em Drogi Niallu, wejdźcie bez pukania.
zrobiliśmy wedłu kazania. Wchodząc do środka nie zauważyłam Kate, a twarzach TW widać było smutek i łzy goryczy...
______________________________
i jest rozdiał szósty specjalnie dla mojej kochanej Emilii Jabczyk
piątek, 14 czerwca 2013
Rozdział 5-Porwanie
Nareszcie lipiec, podczas tamtych tygodni nic się nie działo poza tym, że mój braciszek spadł ze schodów i tym że moje blizny się zgoiły. Dzień zapowiadał się bardzo miło. Gdy wstałam zza okna prześwitywały promienie słoneczne. Nathan jeszcze spał, więc zdążyłam się przebrać w krótkie szorty i białą koszulkę bez ramiączek, skorzystań z porannej toaletki, uczesać i umyć się. Była już godzina 10, na termometr wskazywał temperaturę 36 stopni. Szybko zbiegłam na dół i zjadłam śniadanie. Po tym odłożyłam talerz do zmywarki. W tym czasie Nath już wstał i zszedł na dół.
-Dzień dobry skarbie- wykszyknął
-Witaj
-Leć szybko się przebrać w strój, a potem wyjdź do ogrodu
-No dobrze
Zrobiłam jak kazał, a on w tym czasie zjadł śniadanie. Od razu położyłam się na leżaku i zaczęłam się opalać. Nie trwało to zbyt długo, bo ktoś a dokładniej Tom zasłonił mi słońce.
-Kate choć z nami popływać- namawiał mnie Tom
- Chyba śnisz, teraz jest świetna pogoda na opalanie- krzyczałam
- No dobra sama się prosisz- powiedział Nathan, po czym wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu.
Oboje zaczęli się śmiać.
-TAK BARDZO ŚMIESZNE! Teraz wybaczcie mi, ale idę do Emilii, bo wczoraj przyjechała do Londynu.
Ubrałam jeansowe szorty i czarny top, do tego białe conversy. Na koniec poprawiłam makijaż i schowałam telefon do kieszeni. W czasie drogi zauważyłam znajomą sylwetkę. Był to nikt inny jak Louis.
-O kogo ja tu widzę- odezwał się
-Czego ode mnie ty chcesz?
-Masz wrócić
-Nigdy
- W takim razie zmuszę cię siłą
Próbowałam krzyczeć, bić, lecz wszystko szło na marne. Chłopak wpakował mnie do czarnego BMW i odjechał. Droga zajęła zaledwie 5 min. Gdy byliśmy na miejscu czyli w domu 1D, zamknął mnie w ciemnej piwnicy, w której siedziałam kilka godzin.
*perspektywa Nathana*
-Która godzina?-spytałem Toma
- Jest dobre 20 min po północy
-Co? Czemu Kate nie ma jeszcze w domu?
-Może została u Emilii
- Ona nie odbiera telefonu! A co jeśli nie dotarła? A co jak zabłądziła? A co jak ją ktoś porwał?
-Młody nie histeryzuj tylko pakuj się do mojego auta, jedziemy jej szukać
*perspektywa Kate*
Czułam strach, zmęczenie, głód, lęk. Łzy spływały z moich policzków strumieniami, nagle drzwi zaczeły się powoli otwierać, a z nich wyłoniła się postać. Zaczęłam się bać jeszcze bardziej.
-Spokojnie to tylko ja Niall
Kamień spadł mi z serca.
-Louis śpi, więc pomogę ci się wydostać
-A jak znowu mnie znajdzie
-Dodałem mu do do piwa środki uspokajające więc długo mu to zajmie
-Jesteś kochany
-Dziękuje, dobra koniec gadania
Blondyn rozwiązał sznury i wyprowadził mnie z ciemnego pomieszczenia. Kiedy wyszliśmy z piwnicy od zaraz wsiedliśmy do jego Opla.
- To gdzie mam cię odwieść
- Do rezydenci Toma
Ruszyliśmy.
- Więc teraz mieszkasz z bratem?
- Nie tylko z bratem ale też z Nathanem, dziele z nim pokój
- Jesteście razem?
- No
- Wiedziałem
- O co ci chodzi?
- Ostatnio kłóciłem się z Harrym o to że ty z nim jesteś, lecz Hazza mówił że jesteś z Jayem
- Ciekawe rzeczy opowiadasz
- Ty też, no jesteśmy. To dozobaczenia
- No papa
Na porzegnanie przytuliłam Nialla. Zegarek wskazywał już 2 w nocy. Gdy tylko weszłam do domu usłyszałam
- Kate ty idiotko wiesz jak się o ciebie martwiliśmy- wykrzyczał mój brat
-Zamknij ryj szmato, śpiąca jestem, BabyNath śpi?
-Tak śpi, a teraz spiepszaj mi z oczu, jutro pogadamy nt. twojego zachowania.
Bez słowa poszłam do mojego i Natha pokoju. Szybko przebrałam się w pidżamę, położyłam się obok Nathana i zasnełam.
-----------------------------------------------
W końcu nowy rozdział, potrzebuje kogoś do pomocy. Chętni proszę pisać na back_for_you_louis@interia.eu
-Dzień dobry skarbie- wykszyknął
-Witaj
-Leć szybko się przebrać w strój, a potem wyjdź do ogrodu
-No dobrze
Zrobiłam jak kazał, a on w tym czasie zjadł śniadanie. Od razu położyłam się na leżaku i zaczęłam się opalać. Nie trwało to zbyt długo, bo ktoś a dokładniej Tom zasłonił mi słońce.
-Kate choć z nami popływać- namawiał mnie Tom
- Chyba śnisz, teraz jest świetna pogoda na opalanie- krzyczałam
- No dobra sama się prosisz- powiedział Nathan, po czym wziął mnie na ręce i wrzucił do basenu.
Oboje zaczęli się śmiać.
-TAK BARDZO ŚMIESZNE! Teraz wybaczcie mi, ale idę do Emilii, bo wczoraj przyjechała do Londynu.
Ubrałam jeansowe szorty i czarny top, do tego białe conversy. Na koniec poprawiłam makijaż i schowałam telefon do kieszeni. W czasie drogi zauważyłam znajomą sylwetkę. Był to nikt inny jak Louis.
-O kogo ja tu widzę- odezwał się
-Czego ode mnie ty chcesz?
-Masz wrócić
-Nigdy
- W takim razie zmuszę cię siłą
Próbowałam krzyczeć, bić, lecz wszystko szło na marne. Chłopak wpakował mnie do czarnego BMW i odjechał. Droga zajęła zaledwie 5 min. Gdy byliśmy na miejscu czyli w domu 1D, zamknął mnie w ciemnej piwnicy, w której siedziałam kilka godzin.
*perspektywa Nathana*
-Która godzina?-spytałem Toma
- Jest dobre 20 min po północy
-Co? Czemu Kate nie ma jeszcze w domu?
-Może została u Emilii
- Ona nie odbiera telefonu! A co jeśli nie dotarła? A co jak zabłądziła? A co jak ją ktoś porwał?
-Młody nie histeryzuj tylko pakuj się do mojego auta, jedziemy jej szukać
*perspektywa Kate*
Czułam strach, zmęczenie, głód, lęk. Łzy spływały z moich policzków strumieniami, nagle drzwi zaczeły się powoli otwierać, a z nich wyłoniła się postać. Zaczęłam się bać jeszcze bardziej.
-Spokojnie to tylko ja Niall
Kamień spadł mi z serca.
-Louis śpi, więc pomogę ci się wydostać
-A jak znowu mnie znajdzie
-Dodałem mu do do piwa środki uspokajające więc długo mu to zajmie
-Jesteś kochany
-Dziękuje, dobra koniec gadania
Blondyn rozwiązał sznury i wyprowadził mnie z ciemnego pomieszczenia. Kiedy wyszliśmy z piwnicy od zaraz wsiedliśmy do jego Opla.
- To gdzie mam cię odwieść
- Do rezydenci Toma
Ruszyliśmy.
- Więc teraz mieszkasz z bratem?
- Nie tylko z bratem ale też z Nathanem, dziele z nim pokój
- Jesteście razem?
- No
- Wiedziałem
- O co ci chodzi?
- Ostatnio kłóciłem się z Harrym o to że ty z nim jesteś, lecz Hazza mówił że jesteś z Jayem
- Ciekawe rzeczy opowiadasz
- Ty też, no jesteśmy. To dozobaczenia
- No papa
Na porzegnanie przytuliłam Nialla. Zegarek wskazywał już 2 w nocy. Gdy tylko weszłam do domu usłyszałam
- Kate ty idiotko wiesz jak się o ciebie martwiliśmy- wykrzyczał mój brat
-Zamknij ryj szmato, śpiąca jestem, BabyNath śpi?
-Tak śpi, a teraz spiepszaj mi z oczu, jutro pogadamy nt. twojego zachowania.
Bez słowa poszłam do mojego i Natha pokoju. Szybko przebrałam się w pidżamę, położyłam się obok Nathana i zasnełam.
-----------------------------------------------
W końcu nowy rozdział, potrzebuje kogoś do pomocy. Chętni proszę pisać na back_for_you_louis@interia.eu
sobota, 1 czerwca 2013
Rozdział 4-Wojna na poduszki
Usiadłam obok mojego brata. Jak co dzień oglądał jakiś pojebany mecz.
-Więc jak z Nathan w nocy- spytał
-Zdań nie zaczyna się od więc pedale-odpowiedziałam z wrogością
-Nie jestem pedałem, a w ogóle od kiedy ty taka ostra jesteś
-Dobra to może tak co cię to kurwa obchodzi
Złość rozpierdalała mnie od środka.
-Jesteś moją młodszą siostrą, więc muszę się tobą opiekować
-Jesteś tylko ode mnie o 6 lat starszy, więc nic nie musisz
-Sprzeciwiasz się? Ja ci tu jeszcze pokaże
-Tylko spróbuj
Rzuciłam w Toma poduszką i uciekłam na górę. Na moje nieszczęście złapał mnie w połowie schodów i podniósł do góry znosząc na dół, po czym oberwałam poduszką.
-Więc jak z Nathan w nocy- spytał
-Zdań nie zaczyna się od więc pedale-odpowiedziałam z wrogością
-Nie jestem pedałem, a w ogóle od kiedy ty taka ostra jesteś
-Dobra to może tak co cię to kurwa obchodzi
Złość rozpierdalała mnie od środka.
-Jesteś moją młodszą siostrą, więc muszę się tobą opiekować
-Jesteś tylko ode mnie o 6 lat starszy, więc nic nie musisz
-Sprzeciwiasz się? Ja ci tu jeszcze pokaże
-Tylko spróbuj
Rzuciłam w Toma poduszką i uciekłam na górę. Na moje nieszczęście złapał mnie w połowie schodów i podniósł do góry znosząc na dół, po czym oberwałam poduszką.
*perspektywa Nathana*
W sklepie było okropnie dużo ludzi. Miałem kupić tylko płatki, a zajeło mi to ponad 2 h. Wychodząc ze sklepu napotkałem kilka fanek proszących o autografy i zdjęcia. W dalszej drodze napotkałem Louisa.
-O kogo ja tu widzę- powiedział Lou
-Sory, ale śpieszę się i Kate na mnie czeka
-Czeka? Ciekawe gdzie?
-YYyyyyy w domu pod opieką swojego brata Toma
- No no, biegnij do tej swojej dziwki
Przyśpieszyłem nie co krok. Nagle usłyszałem za sobą bieg. Zacząłem uciekać w stronę domu. Będąc już przy drzwiach mojej chaty tamta osoba zniknęła. Otworzyłem drzwi.
-Ej co to za wojna na poduszki beze mnie- wykrzynołem
*perspektywa Kate*
-To chwyć poduszkę i dołącz do nas-odrzekłam
-A może by tak całusa na powitanie?
Podeszłam do Nathana i chciałam dać mu delikatnego całusa, lecz on bardziej się do mnie przyssał.
-fujjjj, nie przy ludziach- wydarł się mój brat
Oderwałam się od Nathana.
-A co braciszku też byś chciał-spytałam
-No tak
Podeszłam do Toma i go mocno przytuliłam, a następnie ucałowałam w policzek.
-Ej ja tu jestem-powiedział Nath poprawiając full capa
-Wiemy widzimy cię- odpowiedzieliśmy
Po kilku minutowym uścisku podeszłam do Nathana i zabrałam od niego płatki, które później odstawiłam na blat w kuchni. Przez resztę dnia oglądaliśmy denne filmy, a wieczorem wpadli do nas chłopcy
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)