*perspektywa Nathana*
Zachowanie Max'a zaczyna mnie coraz to bardziej niepokoić. Najpierw groźby, potem zaatakował mnie nożem. A co będzie później?
-Siva! Idioto nie wal mnie w to ramię! Najpierw sam mi je bandażujesz, a teraz jeszcze w nie bijesz- krzyczałem na cały salon bijąc się z Kaneswaranem
-Młody musisz trochę pocierpieć
-Ej no dobra ogarnijcie się trochę, bo straszycie Neytiri. Spokojnie piękności moje oni cię nie skrzywdzą- mówił Jay
-Nathan! Możesz mi trochę pomóc z kolacją zamiast bić się z tym idiotą?- nawoływał Tom z kuchni w różowym fartuszku Kate
-No dobra.
-Weź te cebule i pokrój je w kosteczkę
-Słuchaj, nie wiesz może czemu Max'owi tak odbija na punkcie mojego i Kat związku?
-Kiedyś obiecałem Max'owi, że jak Kate będzie miała już 18 lat to będzie mógł ją sobie zająć, ale na twoje nieszczęście ona zakochała się w tobie a ty w niej
-To wszystko wyjaśnia, ale...
-Ale co?
-To wszystko jest niedorzeczne! Kate powinna sama za siebie decydować, a nie ty za nią
-Sykes! Idioto zostaw te cebule, nawet kroić nie potrafisz! Wynoś mi się stąd!
-Ślicznie wyglądasz w tym różowym fartuszku- odkrzyknąłem wchodząc po schodach
*perspektywa Kate*
-Logan?
-Tak ślicznotko?
-Co będzie jak się dowiedzą? Jak Nathan się dowie?
-Nic nie będzie. Wtedy będziemy razem na zawsze
-Kocham cię
-Ja ciebie też
Złączyliśmy nasze usta tak jak za pierwszym razem, lecz tym razem ten pocałunek był dłuższy i bardziej czuły.
-Jestem już trochę zmę...
Wtem zza drzwi wyskoczył James cały w fioletowych apaszkach
-Wzywa mnie sprawiedliwość! Wyczuwam tu zagrożenie- krzyczał na całe gardło
-E James, czy Carlos znowu się na ciebie złości za Header Fox?-spytał Logan
-Nie, Veronica powiedziała, że jeżeli zostanę superbohaterem to pokocha mnie jeszcze bardziej
-To raczej cię nie pokocha, bo jako "pan apaszka" nic nie zdziałasz. a teraz wyjdź mi stąd- poprosił grzecznie Logan
-No już dobrze, ale jeszcze tu wrócę
-Idź spać James, może zmądrzejesz
James wyszedł.
-A czym my to? A tak, poczekaj pożyczę ci jakąś moją koszulkę
-Ale Logan nie potrzeba
-Nic nie mów tylko bierz
-No dobrze, ale zamknij oczy i nie podglądaj
-Jak sobie życzysz księżniczko
Gdy zaczęłam ściągać koszulkę, drzwi runęły z hukiem, przez bijących się Carlos'a i James'a.
-Nie rozumiesz! Ona mi się podobała i mogła być moja! Rozumiesz?!-krzyczał Carlos
-Stary no przepraszam, skąd miałem wiedzieć, że akurat panna Fox ci się podoba
-Poczekaj księżniczko zajmę się nimi.-powiedział Logan i tak zrobił.
Chwycił obu za koszulki i "zaprowadził" do ich pokoi a drzwi wstawił na swoje miejsce.
-Jak ty z nimi wytrzymujesz?-spytałam
-Gdyby nie Veronica to oni by już dawno nie żyli
-Heh. No dobrze to teraz zamknij oczy i daj mi przebrać koszulkę.
Logan zamknął oczy i w dodatku obrócił się a ja ubrałam jego o 5 rozmiarów za dużą koszulkę i ściągnęłam moje szorty. Położyłam się na łóżku i ucałowałam Logana w policzek.
-Dobranoc-powiedziałam z uśmiechem i zamknęłam oczy
-Kolorowych snów księżniczko- odparł chłopak i ucałował moje usta
Rano obudził mnie całus od Logana.
-Dzień dobry ślicznotko
-Siemka
-Ubierz się i przyjdź na dół
-Dobrze
*perspektywa Logana*
Schodząc na dół słyszałem śmiechy dochodzące z salonu.
-Z czego małpy ryją?- spytałem śmiejących się Carlos'a i Kendall'a
-To ty nic nie słyszałeś?-spytał Carlos
-y nie
- James i Veronica znowu się zabawiali, a Carlos ich nagrał-poinformował mnie Kendall
- Czekamy na ich reakcje jak zejdą
-Czy wy nie macie własnego życia?-spytałem
W tym czasie na dół zeszła Kate. Miała na sobie moją koszulkę i swoje jeansowe szorty. Mimo za dużej bluzki i tak wyglądała bardzo pociągająco. Zaraz po niej przyszli James i Veronica.
-Ty Carlos patrz przyszły nasze gołąbeczki-powiedział Kendall, który momentalnie zaczął się śmiać.
-Logan co tu sie kurwa dzieje?-spytała Veronica
-Carlos i Kendall nagrali was podczas waszych nocnych zabaw.
-Co? Dawaj mi tu linę Logan, przywiąże ich do szczebli na górze i będą tak wisieć- majaczył James
- Och James ty też ich kiedyś przyłapiesz, daj im spokój- powiedziała Veronica
Kiedy Maslow już się ogarnął zjedliśmy śniadanie, a po nim Kate zbierała się już do domu.
*perspektywa Kate*
Otwierając drzwi usłyszałam:
-Poczekaj księżniczko odwiozę Cię-był to nie kto inny jak Logan
-Jak chcesz
Przez całą drogę śmialiśmy się i robiliśmy głupie miny. Droga zajęła nam 10 min.
-Mam nadzieję, że jeszcze zostaniesz u nas na noc, ale tym razem na dłużej- powiedział Logan i ucałował moje usta
-Na pewno-odpowiedziałam po czym ucałowałam jego usta i wyszła z samochodu machając brunetowi puki nie straciłam go z oczu.
Wchodząc do domu zastałam Jay'a na kanapie z Neytiri.
-Nathan na górze-powiedział
Będąc koło drzwi naszej sypialni usłyszałam:
-Kate niczego się nie spodziewa, musimy to zrobić...
Ahaaa... czemu Tom mu to obiecał??? Jaki debil!
OdpowiedzUsuńUlala Late <333
Ej, czy Carlosowi się nudzi, to co ja robie z Jamesem w sypialni to nie jego sprawa!
ale było super :p
Super notka i czekam na nexta....
Czego się nie spodziewasz?
czekam nn ciekawe do kogo Nathan mówił o ciekawe.. ciekawe... kurwa dawać mi tu nasępny!! Hahaha zajebisty rozdział <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i bardzo podoba mi się twój blog :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
Chociaż jedna Rusherka weszła i przeczytała :D
OdpowiedzUsuńmoja kochana Angelika ;*
Weronika- nie mogę się znowu zalogować na google :(