Brak weny :(
Wysyłajcie swoje pomysły na rozdział: thewanteditsmylife@interia.pl
W tytule wiadomości zapiszcie "Pomysł na rozdział"
Pozdroo
poniedziałek, 26 maja 2014
piątek, 18 kwietnia 2014
Rozdział 22- Dobrze kombinujesz panie Sykes
*perspektywa Nathan'a*
Tom codziennie ględził o tym, że jesteśmy w tyle. Co ja poradzę, że z braku Kate nie potrafię się skupić na nowej piosence. W mojej głowie była tylko ona i to, ze chcę aby wróciła. Postanowiłem zadzwonić do Louis'a i poprosić go o pomoc. Napisałem mu w sms'ie, aby zjawił się w parku za 2 h. O dziwo, zgodził się na to.
* 2 h później*
Na miejscu byłem punktualnie. Tomlinson'a zauważyłem od razu. Siedział na ławce ze skrętem w ręku. Dumnym krokiem zbliżyłem się do niego i usiadłem obok.
-Jaka to ważna sprawa Cię do mnie sprowadza?- spytał po chwili
-Kate.
-Nasza mała księżniczka również i Ciebie zostawiła?! Kto jest teraz jej księciem z bajki?
-Logan
-Pff... Zalicza trzeci zespół. Więc co dokładnie planujesz i jak mam Ci w tym pomóc?
-Myślałem, żeby zaciągnąć ją do jakiegoś zaułka, zastraszyć, pokazać do kogo naprawdę należy?
- Dobrze kombinujesz panie Sykes, ale w czym ja ci potrzebny?
-Masz świetne znajomości, znajdziesz kogoś kto to zrobi
-Co z tego dostanę?
-Koks, HEre, co tylko zechcesz
-Brzmi zachęcająco, dobra idę do tych idiotów. Żegnaj
* w domu*
*perspektywa Tom'a*
-Ej no dobra ogarnijcie się wszyscy i do salonu-wykrzyknąłem
-Zamknij się już i gadaj to co masz gadać-Siva
-Jak wiecie za 5 dni odbędzie się festival BOYSBAND OF ALL WORD i jesteśmy w strasznych tyłach
-Wiemy, więc co i jak, tylko się streszczaj- Max
-Więc Nathan'a zagonię do napisania piosenki, a wy lepiej wymyślcie układ taneczny i przemówienie
-No niech ci będzie, tylko jest jeden problem Nathana nie ma!-Jay
-O to już się nie martw
Kiedy Nathan wrócił od razu skierowałem go do mojego pokoju na rozmowę.
-Jak wiesz za 5 dni jest BOYSBANDS ALL WORD i jesteśmy w tyłach
-I?
-I to, że jeżeli przegramy możesz się pożegnać z czapkami i słodyczami
-Wisi mi to
-Tak po prostu? Wiesz co żal mi cię Nathan, kiedyś byłeś inny
-Przejdź do rzeczy albo wyjdź
-Więc masz 2 dni na napisanie piosenki
-Co?
-No chyba, że wybierzesz coś z tekstów Kate
-Ona nie ma pojęcia o muzyce!
-Jak chcesz
-JEJ TEKSTY SĄ BEZNADZIEJNE
-Radź sobie sam
-I tak nie potrzebowałem twojej pomocy
Wychodząc z jego pokoju trzasnąłem drzwiami. Jak ten gówniarz może tak mówić o mojej siostrze?! Oj doigra się ten sukinsyn. Dopilnuję tego, aby już nigdy nie byli razem...
środa, 12 marca 2014
Rozdział 21- Fajki i....
*perspektywa Nathana*
Nerwowo kręciłem w rękach papierosa. Zawsze twierdziłem, że nigdy nie zapalę, jednakże myliłem się. Odpaliłem fajkę i zaciągnąłem się, nic nie poczułem. Każde kolejne zaciągnięcie pomagało mi się coraz bardziej odprężyć i zapomnieć o tym co zdarzyło się w mienionym tygodniu. Zapaliłem kolejną. Zaciągając się zacząłem kaszleć. Wtem do pokoju wszedł Tom.
-Nathan jes... Czy ty palisz?-spytał
-Nie, udaje tylko-odpowiedziałem z urażoną miną
-Mniejsza z tym. Jest sprawa!
-Mianowicie?
-Daj mi skończyć! Jest takie coś, że każdy zespół musi napisać nowy hit i..
-I co?
-I to, że nie mamy żadnego utworu, a Big Time Rush, One Direction i inne zespoły są już praktycznie gotowe
- I dlatego przychodzisz do mnie- spytałem zaciągając się po raz ostatni.
-Napisałeś większość naszych piosenek! Poza tym Kate przecież napisała wiele utworów, wybierz coś z tego!
-One są beznadziejne! Sam coś lepszego napisałbym na poczekanie!
-Rzecz w tym, że zostało nam jeszcze 5 dni na napisanie tego cholerstwa, nauczenie się niego i przygotowanie choreografii
-Pfff
-Jak sam sobie chcesz, tylko pamiętaj że jak nie wygramy to Scooter cofnie trasy koncertowe- po tych słowach wyszedł.
*perspektywa Kate*
Moim oczom ukazał się piękny rządek białych zębów Logana. Jego ręce powędrowały pod moją koszulkę. Nim się obejrzałam byłam już w samych spodenkach. Logan zjeżdżał pocałunkami aż do mojego brzucha, a rękami masował moje piersi. Ręce wplotłam w jego włosy. Po paru minutach leżałam juz przed nim całkiem naga. Nie będąc mu dłużna jednym ruchem zdjęłam mu koszulkę oraz spodnie raz z bokserkami. Logan wszedł we mnie powoli i ruszał się płynnie. Po pokoju rozchodziło się moje sapanie. Logan momentalnie zaczął przyśpieszać. Zaczęłam coraz głośniej sapać, a Logi aby mnie uciszyć całował namiętnie moje usta.Po paru pchnięciach opadliśmy ze zmęczenia. Wtem usłyszeliśmy kroki i ubraliśmy się szybko. W drzwiach stał James.
-yyy.... Nie przeszkodziłem wam w czymś?-spytał
-Nie-odpowiedzieliśmy szybko
-aham.... a tak własnie Kendall powiedział, że jutro wymyślamy choreografie do waszej piosenki
-Dobra będę- zarz po tym wyszedł, a my zajęliśmy się sobą. Nie, to nie tak jak myślicie! Po prostu zaczęliśmy czytać książki i czasem aby przeszkodzić całowaliśmy się.
piątek, 28 lutego 2014
Rozdział 20-"Stawały się coraz to zachłanniejsze"
*perspektywa Kate*
Co? Czego mam się nie spodziewać? Może Nath jest jakimś gangsterem?
-Muszę kończyć, nara- Nathan skończył rozmowę.
Weszłam do sypialni jak gdyby nigdy nic.
-Czesć kocie, jak bawiłaś się u Veronici?
-Siemka, świetnie. Co ci sie stało w ramię?
-A to tylko tak się pokłóciliśmy z Max'em
-Aham
-Może tak dostanę całusa na powitanie-mina zbitego psa
-No nie wiem czy zasłużyłeś- bez mojej zgody Sykes wpił sie w moje usta
Trwaliśmy tak do czasu, puki Nathan nie kapnął się, ze mam na sobie nieswoją koszulkę.
-Czyja to bluzka, bo chyba nie moja-spytał
-Logana, pożyczył mi ją, bo swoją pobrudziłam mąką-skłamałam- A gdzie reszta?
-Max od 2 dni nie wychodzi z pokoju, Jay na dole, a tamci próbują zrobic huśtawkę
-Pójdę zobaczyć jak sobie radzą, a ty tu trochę posprzątaj
-Ale..
-zrób to dla mnie
W ogrodzie byłam w parę sekund. Siva i Tom byli tak bardzo zajęci majsterkowaniem, ze nie zauważyli, kiedy przyszłam i przysiadłam na ławce przy basenie, aby ich podsłuchiwać.
-Siva, wiesz gadałem wczoraj z Carlos'em
- I co z tym?
-Dowiedziałem się, że z Kate wcale nie taka grzeczna dziewczynka
-Co zrobiła?!
-Spędziła całą noc z Logan'em! On widział ich całujących się! Ciekawe co się jeszcze tam działo?
-W nocy to my spaliśmy-wtrąciłam się
- O witaj siostrzyczko!- powiedział Tom czochrając moje włosy
-Od włosów wara-wysyczałam przez zęby
-Ciekawe co będzie jak Nath się dowie?-powiedział Siva z cwaniackim uśmiechem
-Nie zrobicie mi tego!
- A jak tak?- spytali obaj
- To się zaraz dowiecie- z kieszeni szortów wyciągnęłam żyletkę i przyłożyłam ją do szyi
- Nie zrobisz tego!- krzyczał Tom
- Ach Tak?
-Siemanko Kate, zapomniałaś swojej bluzki- był to Logan, momentalnie upuściłam ostrze na ziemię i podeszłam do niego.
-Hej, dzięki ci! Jesteś kochany-mówiąc to przytuliłam go i dałam mu całusa w polik
-Zmykam, bo muszę pilnować żeby Carlos i James w samochodzie się nie pozabijali, Narka!
-Pa- odrzekliśmy
Gdy Logan zniknął z pola mojego widzenia powiedziałam:
-Gdyby nie Log to bym to zrobiła
-Widzieliście dzisiejszą gazetę? Słuchajcie tego: ''Oto nowy wybranek Kate Parker! Jest nim Logan Henderson. Fani nazwali juz ich związek-Late"-Jak zawsze Jay dorwał gazetę
-Wywal to!- krzyczałam
-Czemu ja? Jade do Veronici na parę dni! Tom zawieś mnie!
-Za 10 min koło mojego auta.
Spakowałam rzeczy na tydzień czasu. Wtedy do pokoju wszedł zdenerwowany Nathan.
-Jak mogłaś mnie zdradzić?! Z nami koniec!
-Dobra! Wyniosę się z twojego życia i to na zawsze- zerwałam z szyi naszyjnik od niego i rzuciłam nim prosto pod jego nogi. Spakowałam wszystkie moje rzeczy i pobiegłam do samochodu Tom'a. Dopiero w nim zaczęłam płakać. Podczas drogi nie zamieniłam z bratem ani słowa.
*perspektywa Logana*
Zegar wybił 20. Byłem sam w domu, bo reszta poszła do klubu. Próbowałem napisać nową piosenkę, ale jakoś nie szło mi to za dobrze. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem, w drzwiach stała zapłakana Kate z dwoma walizkami.
-Jejciu, co się stało- spytałem tuląc dziewczynę i zaprowadzając do salonu
-Nathan... on... ze mną zerwał- rozpłakała się jeszcze bardziej
-Nie przejmuj się, to zwykły dupek
-Jesteś kochany- otarłem kciukiem łzy z jej policzków, a ona ucałowała moje usta.
-Co robisz tu tak sam?
-Próbuję napisać piosenkę, ale mi to nie wychodzi
-Pomogę ci- odparła zabierając mi długopis z ręki.
Wpatrywałem się w nią jak w obrazek. Czasami, aby trochę jej przeszkodzić całowałem w kark.
-Logan teraz to ja nie wiem co dalej
-Pokaż mi to- zacząłem czytać- "Love me, love me, say you're gonna love me I know you’re ready to go I-I-I'm ready to go Jaw drop, hearts stops, we eye lock I must be dreamin’, don’t hit the alarm clock Under the light, comin’ alive, she’s ‘’thriller’’ tonight
One dance – two dance – is not enough You got that glow in the dark, so I’m not giving up"
-To jest świetne! Mam pomysł na dalsze
"I’m reading your mind You know I’m a psychic Why you tryin’ to hide it, hide it? Love me, love me, say you're gonna love me I know you’re ready to go (go) Love me, love me, say you're gonna love me Don’t leave me out on the floor I’m saying whoa, don’t tell me ‘no’ Love me, love me, say you're gonna love me I –I –I’m ready to go I’m ready to go
Love me, love me L-love me, l-love me Love me, love me L-love me I’m ready to go
Can’t stop, won’t stop, we party rock You got them red velvet lips, sweet like Betty Crocker So call the doctor"
Love me, love me L-love me, l-love me Love me, love me L-love me I’m ready to go
Can’t stop, won’t stop, we party rock You got them red velvet lips, sweet like Betty Crocker So call the doctor"
-Wspaniałe! Dodajmy coś jeszcze!- Kate była taka uradowana
Razem wymyśliliśmy resztę.
-Więc końcówka jest taka:
''‘Cause someone needs to take your temperature, You’re getting hotter (hotter)
Under the light, comin’ alive, she’s thrilla tonight I’m reading your mind You know I’m a psychic Why you tryin’ to hide it, hide it? Cause when I rock, you roll You’re losing control And if you got that feeling Hands up in the air Love me, love me, say you're gonna love me I know you’re ready to go Love me, love me, say you're gonna love meDon’t leave me out on the floor I’m saying whoa, don’t tell me ‘no’ Love me, love me, say you're gonna love me I –I –I’m ready to go I’m ready to go You be Juliet, I’ll be Romeo
Whatcha’ wating for, you know u wanna go (I'm ready to go) Don’t say goodbye, ‘cause we just said hello Say you’re gonna love me girl, ‘cause I need to knowReady?
Go go go go go go go go go go go go go go Ready? Go go go go go go go go go go go go go go Let's do that! Love me, love me, say you're gonna love me I know you’re ready to go Love me, love me, say you're gonna love me Don’t leave me out on the floor I’m saying whoa, don’t tell me ‘no’ Love me, love me, say you're gonna love me I –I –I’m ready to go I’m ready to go Love me, love me L-love me, l-love me Love me, love me
L-love me I’m ready to go Love me, love me L-love me, l-love me Love me, love me
L-love me I’m ready to go" - Kate przeczytała to tak pięknie
-Ta piosenka jest cudowna i zajęła nam tylko 3 godziny
-Jestem juz zmęczona, chodźmy spać
-To dobry pomysł
*RANEK*
Wstaliśmy o 10. Z dołu było juz słychać jęki pianego James'a. Przygotowaliśmy się, aby zejść na dół. Na dole był w miarę porządek.
-Kto napisał ta piosenkę- wypytywał Carlos
-My- odpowiedziałem
-To jest wspaniałe- wydzierał się Kendall
-Wiemy
Kate razem z Veronicą wyszły na zakupy. Zostałem sam z tymi debilami.
-No więc, teraz masz Kate na własność- śmiał się James
-Och zamknij się idioto
-Zapomniałeś dodać piękny- upomniał mnie Carlos
- No właśnie-wtrącił się James
Kłóciliśmy się jeszcze dobre parę godzin.
Dziewczyny wróciły pod wieczór. Wszyscy prócz mnie i Kate zarządzili maraton filmowy. Razem z panną Parker udaliśmy się na górę. Gdy byliśmy w mojej sypialni zakluczyłem drzwi, aby nikt nam nie przeszkadzał. Wypakowaliśmy rzeczy Kate do mojej szafy, a potem położyliśmy się na łóżku. Nagle zaczęliśmy się całować. Pocałunki stawały się coraz zachłanniejsze. Przerwałem na chwile.
-Jesteś pewna, że tego chcesz-spytałem
-Jak niczego innego na świecie.
_____________
Jeśli chcecie dowiedzieć się do czego doprowadziła ta zachłanność to ma tu być przynajmniej 5 komentarzy i 4200 wyświetleń!
środa, 26 lutego 2014
Rozdział 19-"To Wszystko Wyjaśnia"
*perspektywa Nathana*
Zachowanie Max'a zaczyna mnie coraz to bardziej niepokoić. Najpierw groźby, potem zaatakował mnie nożem. A co będzie później?
-Siva! Idioto nie wal mnie w to ramię! Najpierw sam mi je bandażujesz, a teraz jeszcze w nie bijesz- krzyczałem na cały salon bijąc się z Kaneswaranem
-Młody musisz trochę pocierpieć
-Ej no dobra ogarnijcie się trochę, bo straszycie Neytiri. Spokojnie piękności moje oni cię nie skrzywdzą- mówił Jay
-Nathan! Możesz mi trochę pomóc z kolacją zamiast bić się z tym idiotą?- nawoływał Tom z kuchni w różowym fartuszku Kate
-No dobra.
-Weź te cebule i pokrój je w kosteczkę
-Słuchaj, nie wiesz może czemu Max'owi tak odbija na punkcie mojego i Kat związku?
-Kiedyś obiecałem Max'owi, że jak Kate będzie miała już 18 lat to będzie mógł ją sobie zająć, ale na twoje nieszczęście ona zakochała się w tobie a ty w niej
-To wszystko wyjaśnia, ale...
-Ale co?
-To wszystko jest niedorzeczne! Kate powinna sama za siebie decydować, a nie ty za nią
-Sykes! Idioto zostaw te cebule, nawet kroić nie potrafisz! Wynoś mi się stąd!
-Ślicznie wyglądasz w tym różowym fartuszku- odkrzyknąłem wchodząc po schodach
*perspektywa Kate*
-Logan?
-Tak ślicznotko?
-Co będzie jak się dowiedzą? Jak Nathan się dowie?
-Nic nie będzie. Wtedy będziemy razem na zawsze
-Kocham cię
-Ja ciebie też
Złączyliśmy nasze usta tak jak za pierwszym razem, lecz tym razem ten pocałunek był dłuższy i bardziej czuły.
-Jestem już trochę zmę...
Wtem zza drzwi wyskoczył James cały w fioletowych apaszkach
-Wzywa mnie sprawiedliwość! Wyczuwam tu zagrożenie- krzyczał na całe gardło
-E James, czy Carlos znowu się na ciebie złości za Header Fox?-spytał Logan
-Nie, Veronica powiedziała, że jeżeli zostanę superbohaterem to pokocha mnie jeszcze bardziej
-To raczej cię nie pokocha, bo jako "pan apaszka" nic nie zdziałasz. a teraz wyjdź mi stąd- poprosił grzecznie Logan
-No już dobrze, ale jeszcze tu wrócę
-Idź spać James, może zmądrzejesz
James wyszedł.
-A czym my to? A tak, poczekaj pożyczę ci jakąś moją koszulkę
-Ale Logan nie potrzeba
-Nic nie mów tylko bierz
-No dobrze, ale zamknij oczy i nie podglądaj
-Jak sobie życzysz księżniczko
Gdy zaczęłam ściągać koszulkę, drzwi runęły z hukiem, przez bijących się Carlos'a i James'a.
-Nie rozumiesz! Ona mi się podobała i mogła być moja! Rozumiesz?!-krzyczał Carlos
-Stary no przepraszam, skąd miałem wiedzieć, że akurat panna Fox ci się podoba
-Poczekaj księżniczko zajmę się nimi.-powiedział Logan i tak zrobił.
Chwycił obu za koszulki i "zaprowadził" do ich pokoi a drzwi wstawił na swoje miejsce.
-Jak ty z nimi wytrzymujesz?-spytałam
-Gdyby nie Veronica to oni by już dawno nie żyli
-Heh. No dobrze to teraz zamknij oczy i daj mi przebrać koszulkę.
Logan zamknął oczy i w dodatku obrócił się a ja ubrałam jego o 5 rozmiarów za dużą koszulkę i ściągnęłam moje szorty. Położyłam się na łóżku i ucałowałam Logana w policzek.
-Dobranoc-powiedziałam z uśmiechem i zamknęłam oczy
-Kolorowych snów księżniczko- odparł chłopak i ucałował moje usta
Rano obudził mnie całus od Logana.
-Dzień dobry ślicznotko
-Siemka
-Ubierz się i przyjdź na dół
-Dobrze
*perspektywa Logana*
Schodząc na dół słyszałem śmiechy dochodzące z salonu.
-Z czego małpy ryją?- spytałem śmiejących się Carlos'a i Kendall'a
-To ty nic nie słyszałeś?-spytał Carlos
-y nie
- James i Veronica znowu się zabawiali, a Carlos ich nagrał-poinformował mnie Kendall
- Czekamy na ich reakcje jak zejdą
-Czy wy nie macie własnego życia?-spytałem
W tym czasie na dół zeszła Kate. Miała na sobie moją koszulkę i swoje jeansowe szorty. Mimo za dużej bluzki i tak wyglądała bardzo pociągająco. Zaraz po niej przyszli James i Veronica.
-Ty Carlos patrz przyszły nasze gołąbeczki-powiedział Kendall, który momentalnie zaczął się śmiać.
-Logan co tu sie kurwa dzieje?-spytała Veronica
-Carlos i Kendall nagrali was podczas waszych nocnych zabaw.
-Co? Dawaj mi tu linę Logan, przywiąże ich do szczebli na górze i będą tak wisieć- majaczył James
- Och James ty też ich kiedyś przyłapiesz, daj im spokój- powiedziała Veronica
Kiedy Maslow już się ogarnął zjedliśmy śniadanie, a po nim Kate zbierała się już do domu.
*perspektywa Kate*
Otwierając drzwi usłyszałam:
-Poczekaj księżniczko odwiozę Cię-był to nie kto inny jak Logan
-Jak chcesz
Przez całą drogę śmialiśmy się i robiliśmy głupie miny. Droga zajęła nam 10 min.
-Mam nadzieję, że jeszcze zostaniesz u nas na noc, ale tym razem na dłużej- powiedział Logan i ucałował moje usta
-Na pewno-odpowiedziałam po czym ucałowałam jego usta i wyszła z samochodu machając brunetowi puki nie straciłam go z oczu.
Wchodząc do domu zastałam Jay'a na kanapie z Neytiri.
-Nathan na górze-powiedział
Będąc koło drzwi naszej sypialni usłyszałam:
-Kate niczego się nie spodziewa, musimy to zrobić...
poniedziałek, 24 lutego 2014
Rozdział 18-"Pocałunek z Loganem"
*perspektywa Kate*
-Słuchaj, bo u nas w domu jest taki mini remont i mamy 3 pokoje tylko w stanie do mieszkania. Czy będziesz mogła dzielić pokój z Loganem?-spytała Veronica
-Ależ oczywiście-oznajmiłam z entuzjazmem
-To świetnie, Loguś jest już na górze. Jak chcesz to możesz do niego się udać.
Nic nie mówiąc pokiwałam twierdząco głową i ruszyłam po schodach. Pokój Logana łatwo było rozpoznać po tabliczce na drzwiach z jego imieniem. Zapukałam.
-James, ty śliczny pedale wypierdalaj! Ja tu czytam!-usłyszałam i lekko pociągnęłam za klamkę
-Z tego co ja wiem mamusia dała mi na imię Kate a nie James
-Ojj przepraszam księżniczko
-Oh ależ nic się nie stało. Veronica skierowała mnie do ciebie.
-O zapewne razem dzielimy pokój?! Poczekaj przyniosę materac.
-Nie, nie trzeba
-Ale...
-Żadnych ale, pomieścimy się
Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej serdecznie i przysiadłam obok chłopaka. Rozglądnęłam się po pokoju. W oczy rzuciła mi się duża biblioteczka pełna przeróżnych książek i książeczek.
-Zaraz wrócę, czuj się jak u siebie.-oznajmił chłopak i wyszedł
Podeszłam do półki i zaczęłam czytać tytuły: "Róże życia", "Carrie", "Igrzyska śmierci" on chyba ma każdą możliwą lekturę na świecie. Chwyciłam książkę z czarno-fioletową okładką. "Dieta{nie}życia" cóż może to być ciekawa książka. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać "Znów miałam tylko siebie, pusty pokój i moją psiapsiułę anoreksje. Ona zawsze pojawiała się, gdy nie było już nikogo. Razem organizowałyśmy sobie czas. Przygotowanie misternych tabeli kalorycznych czy sprawdzanie wartości odżywczych na nowych produktach pochłaniało nas bez reszty. Razem z anoreksją wybierałam się na długie spacery, by stracić to, co wpakowano we mnie przez kilka tygodni w szpitalu. Czemu na nowo to robiłam? Miałam poczucie, ze im jestem chudsza, tym ONA mnie bardziej lubi. Chciałam czuć, że ktoś mnie lubi. Byłam anoreksji wdzięczna. Ona jedna mnie nie zawiodła. Poświęciłam mi tyle swojego czasu. Musiałam się jej jakoś odwdzięczyć. Pragnęłam szybko stracić na wadze. Dla niej. By była ze mnie dumna. by mnie nie opuściła..."
-Piękna książka, czyż nie?- odczepiłam wzrok od książki i skierowałam go na Logana.
-Kochasz książki prawda?
-Są moją pasją
-Logan mógłbyś oszczędzić mi widoku twoich bokserek i założyć spodnie
-Ależ tak-Odparł ubierając szare dresy i zaczął się śmiać.
Momentalnie jego wzrok skierował się na moje nadgarstki, zauważyłam to i szybko naciągnęłam rękaw. Brunet podszedł do mnie i chwycił za rękę.
-Czemu to zrobiłaś
-Poczułam takie dziwne coś i... no widzisz... tak już wyszło
Nasze oczy były teraz idealnie naprzeciw siebie, a nasze nosy stykały się czubkami. Złączyliśmy nasze usta w krótki, lecz czuły pocałunek.
-Przepraszam-wyrwał chłopak
-Nie przepraszaj, to było cudowne
Ponownie złączyliśmy nasze usta.
*perspektywa Nathana*
Szedłem spokojnie w kierunku mojego pokoju. Na drzwiach wisiała kartka "Młody przyjdź do mojego pokoju.~Max" Ruszyłem w wyznaczonym kierunku. Wszedłem bez pukania.
-Czego?-spytałem
-Zamknij drzwi i usiądź na drugim fotelu.
-Więc co?
-Masz zerwać z Kate.
-Co? A jak nie?
Max wyciągnął z kieszeni nóż i zbliżył się do mnie.
-Co ty wyprawiasz-wykrzyknąłem
-To co powinienem zrobić zawsze
Przyłożył go do mojego ramienia i pociągnął. Zasyczałem z bólu i upadłem na ziemie. W tej chwili otworzyły się drzwi a w nich stał Siva
-Popierdoliło was? Głusi jesteście? O kurwa Nathan co ci?!
-Uciekaj on ma nóż- krzyczałem
Max wypuścił nóż z ręki i wyszedł.
-Co tu się stało?-spytał Siva bandażujący moje ramię
-Max zaprosił mnie do siebie i kazał zerwać z Kate. Nie zgodziłem się i widzisz co się stało. A Kat gdzie?
-Jego serio popierdoliło. Nie bój się jest bezpieczna. Jest u Veronici i zostanie tam na noc.
sobota, 15 lutego 2014
Rozdział 17-"Nie potraficie zrobić najłatwiejszych rzeczy"
*perspektywa Kate*
Przeszkodził nam nie kto inny jak nie Max. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie.
-Młody jest sprawa chodź-odezwał się Max i wyszedł z pokoju
Nathan spojrzał na mnie ze zdziwieniem i poszedł za chłopakiem. Położyłam twarz na poduszce i zaczęłam nucić jakąś melodie układając w głowie słowa "There are so many things and so little time,
I want to show you all but impossible, I dream of eternal kiss of sweetness,
About the bitter taste still can not forget
Let me once again feel alive ...''
Momentalnie ogarnął mnie sen.
*perspektywa Nathana*
-Nie możecie być razem-do moich uszy dobiegły słowa Max'a
-Co?
-To, nie możecie być razem
-O co ci chodzi stary?! Jesteśmy parą i nic tego nie zmieni
-Jeszcze zobaczymy!
Zdenerwowany wróciłem do pokoju. Złość szybko mnie ominęła, gdy ujrzałem słodko śpiącą Kat. Położyłem się tuż obok niej i momentalnie usnąłem.
*perspektywa Veronici*
-James?
-Tak kotku?
-Mógłbyś dopilnować aby te przygłupy zachowywały się jutro... no wiesz...
-Jasne! Zawiozę ich do zoo czy coś może ich przyjmą jako małpy
Momentalnie wybuchliśmy śmiechem i wróciliśmy do oglądania filmu.
*perspektywa Kate*
Jak zawsze obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez nieosłonięte okno. Ku mojemu zdziwieniu nie było w domu nikogo prócz mnie i Tom'a.
-Czyżby cyrk z miasta wyjechał?-spytałam schodząc po schodach
-Od kąt wstałem nikogo nie widziałem
-Chociaż jeden dzień spokoju, co serwujesz na śniadanie braciszku?
-Pizza przyjedzie za 10 min
-Serio? Znowu?!
-Tak
Posłałam Tom'owi serdeczny uśmiech i ruszyłam na górę aby się przebrać. Ubrałam to i wróciłam na dół.
-Idę do Veronici-krzyknęłam
-A śniadanie?
-Zjem na mieście
Już nie słuchałam Tom'a tylko trzasnęłam drzwiami. Droga zajęła mi 20 min. Drzwi otworzył mi nieogarnięty brunet.
-O hej ty pewnie jesteś Kate
-Tak to ja
-Veronica! Ktoś do ciebie!
Po paru sekundach przy drzwiach znalazła się brunetka.
-hej kochana! Wchodź, napijesz się czegoś kawy, soku?
- Poproszę sok
-Jak układa się tobie i Nathanowi?
-W miarę dobrze, a tobie i Jamesowi?
- Raz jest dobrze a raz zajebiście
Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, śmiałyśmy się z głupot i oglądałyśmy stare zdjęcia.
-Logan!!! Pomocy odkurzacz mnie goni- krzyczał Carlos z góry
-Logan!! Pedale możesz wyłączyć te zraszacze bo moja grzywka tego nie wytrzyma!-James
-Logan! możesz przestać zużywać całą gorącą wodę?! Nawet nie mogę umyć mojego pięknego auta- Wydzierał się Kendall z garażu
-Japierdole ale z was przyjeby. Nawet obiadu nie mogę wam ugotować bo nie potraficie zrobić najłatwiejszych rzeczy!
Razem z Veronicom wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem. Tak dobrze nam się rozmawiało że została na noc u niej.
_________________
POnieważ mam ferie będę częściej dodawać rozdziały.
sobota, 8 lutego 2014
Rozdział 16- "Failed life, Death repaired"
*Perspektywa Kate*
Jak po każdej imprezie męczył mnie kac. Ale nie był taki jak inne, był krótki i mało bolesny. Ustał już po paru minutach od przebudzenie. Wracając do rzeczywistości, wstałam dość wcześnie a dokładnie o 8. Nathan jeszcze spał, więc postanowiłam mu nie przeszkadzać. Powolnymi krokami weszłam na dół, gdzie siedziałam uśmiechnięta Arizona.
-Witaj siostrzyczko, coś ty taka wesoła- przywitałam się
-Witaj Kat, jestem wesoła, bo spełniło się moje marzenie-oznajmiła z entuzjazmem i wskazała na wyświetlacz laptopa.
"Uwiodły nas twoje zdolności taneczne. Mamy nadzieje, że zgodzisz się na współprace z nami i zostaniesz naszą tancerką. Czekamy na kontakt od ciebie. Little Mix''
-Gratuluje ci siostrzyczko-wykrzyknęłam
-Czyli mogę być ich tancerką?-spytała
-Ależ oczywiście! Marzenia są po to by je spełniać, Tom dowiódł swego czas na ciebie.
Nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie i poczęła płakać ze szczęścia. Po tym uścisku wypiłam kawę, a Arizona poszła do swojego pokoju. Poczułam ukłucie zazdrości. Tom dokonał tego i stał się wokalistą jednego z najbardziej popularnych boysbandów, a Arizona stanie się tancerką najpopularniejszego girlsbandu. A ja? Jestem tylko dziewczyną przystojniaka z The Wanted. Z moich oczy zaczęły płynąć łzy. Udałam się do pokoju na półpiętrze. Tak to mój stary pokój. To w nim przebywałam zanim The Wanted zadebiutował All Time Low, to w nim "mieszkałam" gdy byłam u Toma na wakacjach. Powoli otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Rozejrzałam się dookoła i zakluczyłam drzwi. Otworzyłam jedną z szuflad. Ona dalej tam była. Żyletka. Właśnie tego teraz potrzebowałam. Usiadłam w kącie i powoli przewracałam ostrzem w palcach. Nareszcie zdobyłam sie na odwagę i przyłożyłam do nadgarstka. Zaczęłam powoli pociągać po skórze. Krew ciekła leniwie i barwiła panele w pokoju. Na moim nadgarstku widniał napis : ''failed life, death repaired''. Dopiero teraz zrozumiałam co zrobiłam i zabandażowałam ranę czarnym bandażem. Wybiegłam z pomieszczenia i udałam się do naszej sypialni. Na moje nieszczęście Nathan już się obudził i bacznie mi się przyglądał. Wyciągnęłam z szafy ubrania i pobiegłam do łazienki.
*perspektywa Nathana*
Zdziwiło mnie zachowanie Kat. Tak szybko weszła jak i wyszła. Poszedłem w jej kroki i przebrałem się. Po paru minutach byłem już na dole razem z resztą zespołu oraz Kels i Narr.
-Max możesz mi wytłumaczyć jak odróżnić idiotę od debila?-doszedł do mnie głos Toma
-Idiota to taka osoba, która nic nie potrafi zrobić jak ty, a debil to taki ktoś kto ma krzywy ryj i jest pedałem jak ty-odparł Max
-Stary masz przejebane
Obaj zaczęli biegać po całym domu i ogrodzie, aż Tom wpadł do basenu. Po paru sekundach na dół zeszła Kate ubrana w krótkie spodenki i bluzkę z napisem ''Don't look at me". Nie patrzyła na nikogo. Była dziwna. Wyszła na ogród i spojrzała tylko na śmiejącego się Max'a i mokrego Tom'a. Obróciła się na pięcie i wróciła na górę, ale nie szła w kierunku naszej sypialni tylko weszła do pokoju na półpiętrze.
-Nathan, Co ty zrobiłeś Kat?-spytał Jay
-Ja nic. Od kąt się obudziłem jest taka dziwna-odparłem
Do salonu weszli Tom i Max.
-Mówisz od kąt wstałeś?- pytał Siva
-Ależ tak, miała spuszczoną głowę i multim bransoletek na nadgarstkach
-Zrobimy tak : wy jeździe do studio i nagrywajcie tą piosenkę, a ja z nią pogadam- Powiedział Tom
-Zgoda-odpowiedzieliśmy chórem i poszliśmy do samochodu, którym ruszyliśmy do studio.
*perspektywa Kate*
Siedziałam w moim starym pokoju i pisałam SMS'y z Veronicą.
''Nie przejmuj się Kat! Zostaniesz wspaniałą modelką, wpadnij do mnie jutro to pogadamy''
''Dzięki ci Kochana! Będę o 16, Narka ;**"
"Pa Kochana, pamiętaj że na mnie zawsze możesz liczyć :*"
do moich uszu dobiegło pukanie do drzwi, schowałam telefon pod poduszkę i otworzyłam.
-Co cię do mnie Tom sprowadza?
-Twoje podejrzanie dziwne zachowanie. Normalnie to byś wydarła się na mnie i Max'a za te wybryki.
-Nie chcę o tym rozmawiać...
-Kathrino Parker jestem twoim bratem i muszę dbać o twoje bezpieczeństwo, powiedz mi o co chodzi. Jesteśmy sami chłopcy sa w studio
-To przez was
-Przez kogo?
-Ciebie i Arizone!
-Co o co chodzi?
-Wy spełniliście swoje marzenia! A ja?! Jestem nikim!
-Nie możesz tak mówić
Z moich oczy płynęły strumienia łez.
-Jesteś Kimś!
-To nieprawda, Arizony marzenie się spełniło! Zostanie tancerką Little Mix, ty jesteś wokalistą The Wanted, a ja? Jestem tylko Kate!
-Nie mów tak! Marzenia się spełniają! Dokonam tego abyś była fotomodelką
Wtuliłam się w Tom'a jeszcze bardziej.
-Chodźmy, to złe miejsce dla ciebie- powiedział wycierając łzy z moich policzków i zaprowadził mnie do salonu.
Siedziałam okryta kocem parę dobrych minut, aż Arizona zeszła na dół z dwoma walizkami i rzuciła mi się na szyję mówiąc: ''Kocham cię i zawszę będę". Pożegnała się też z Tom'em i wyszła. Dzień spędziłam z Tom'em, aż przyjechała reszta. Była to godzina 18 gdy wrócili. Widząc Natahan'a wymieniłam z nim spojrzenia i wskazałam głową w stronę sypialni.
Znalazł się w nim parę sekund po mnie. Siedzieliśmy długo w ciszy. Az w końcu się odezwałam
-Przepraszam kochanie
-Nie to ja przepraszam Kate, powinienem być więcej z tobą. Kocham cię, jesteś całym moim światem i natchnieniem do życia.
-Ja ciebie też
Złączyliśmy nasze usta w czuły pocałunek i trwaliśmy tak do czasu gdy ktoś nam nie przeszkodził....
_____________________________________
No i jest! Liczę na miłe opinie :)
sobota, 4 stycznia 2014
Rozdział 15- "Kwiatuszku, te debile znów...."
*perspektywa Nathana*
Otworzyłem powoli oczy i spojrzałem na zegarek. 7:15. Wstałem jak oparzony i zacząłem grzebać w szafie i przeklinać w duchu. Chłopaki mnie zabiją! Mamy próbę a ja znowu się spóźniam. Wyciągnąłem z szafy to i biegłem do łazienki. Wziąłem szybki zimny prysznic, przebrałem się, wykonałem poranną toaletkę i biegnąc na dół przeczesałem grzywkę ręką.
- O królewicz miał łaskę w końcu się obudzić- oczywiście Tom musiał dodać jakiś swój głupi komentarz
-Zamknij mordę Parker
-Bo? Przecież w każdej chwili mogę zabronić Kate się z tobą spotykać! Teraz to ja jestem jej prawowitym opiekunem!
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo Max już zaczął się drzeć.
-Zamknij się obaj! Napisaliście kartkę dla Kat? Nie, musiałem ja się tym zająć, bo panowie Parker i Sykes to dwa wkurzające gbury! A teraz pakujcie się do samochodu i jedziemy nagrywać tę cholerną piosenkę! W innym przypadku Scooter znowu wlepi nam karę na imprezy!
-No dobra- odpowiedzieliśmy z Tomem i ruszyliśmy w stronę pojazdu.
*perspektywa Kate*
Wstałam o 9:00. W domu było dziwnie cicho, pewnie chłopcy jeszcze śpią. Zauważyłam, że Nathana nie było. Zbytnio się tym nie przejęłam i wyciągnęłam z szafy to i poszłam do łazienki. Przeglądając się w lustrze znowu zauważyłam bliznę pod okiem i nową na szyi. Wkurzona zdjęłam wczorajsze ubrania, wrzuciłam je do kosza na brudne rzeczy i wzięłam długi prysznic. Minęło pół godziny. Wyszłam z prysznica, wysuszyłam włosy i je rozczesałam, a następnie się ubrałam. Zeszłam na dół i skierowałam się od razu do kuchni. Na barku leżała kartka. Zaczęłam ja czytać.
"Kochana Kate!
Jesteśmy w studio i nagrywamy kolejna piosenkę. Dzisiaj będziesz cały dzień sama, bo Kel jest u babci a Nar u rodziców. Nie martw się kupiliśmy ci pizze na obiad. O 17 bądź gotowa, bo jedziemy na after party.
Chłopaki xx
Ps: Wieczorem ma być bardzo gorąco, nie co teraz"
Znowu impreza?- pomyślałam
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przed telewizorem. Akurat leciał koncert Avril Lavigne, więc zaczęłam go oglądać. Około 14 zjadłam obiad i zaczęłam się powoli szykować na imprezę. Do wyboru mam trzy zestawy: ten, ten oraz ten. Po godzinnym zastanawianiu i pisaniu MMs'ów z Kelsey wybrałam ten pierwszy.
Otworzyłam laptopa i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Nic na nich nie było. Gdy zegar wybił 16 zaczęłam się powoli szykować. Zrobiłam nieco mocniejszy makijaż, któremu poświęciłam aż pół godziny, włosy pozostawiłam rozpuszczone i gotowa zeszłam na dół i czekałam na chłopaków.
*perspektywa Toma*
-No bravo chłopcy, mimo waszego spóźnienia nagraliście świetny kawałek-stwierdził Scooter
-Dobra zbieramy się zgraja!Jeszcze trzeba jechać po Kate- powiedziałem i wszyscy pobiegliśmy do auta.
Jechaliśmy 10 min. Kiedy Max zatrzymał auto na podjeździe Nathan poleciał po moją siostrę i w kilka sekund przyniósł ją na rękach, a potem posadził w samochodzie pomiędzy nas. Jechaliśmy 20 min. Jay cały czas opowiadał jakieś dowcipy. Mam niespodziankę dla mojej siostry. Na pewno się ucieszy jak zobaczy James'a.
*perspektywa Kate*
Nathan i Tom przez cała drogę nie zamienili ze sobą słowa. Cóż może znowu się pokłócili. O nareszcie na miejscu. Wysiadłam pierwsza.
-Mam dla ciebie niespodziankę, choć za mną- szepnął mi Tom na ucho
- O a co to?- spytałam i chwyciłam Nathana za rękę i ruszyliśmy za Tomem
-Pamiętasz James'a? Tego wielkoluda,z którym potem byłem w klasie jak nie zdałem 2 razy. Pamiętam jak marzyłaś, żeby z nim chodzić.
-Co? James Maslow podobał się mojej Kate- Nathan
- Zamknij się- powiedziałam przez zęby
Weszliśmy do środka chłopcy poszli do baru, a mi kazali usiąść koło brunetki. Miała gdzieś tyle lat co ja i była nie co wyższa.
-Hej, jestem Veronica-powiedział
-Kate, miło mi
-Jesteś tu sama?-spytała
-Nie, jestem z bratem i jego kumplami, a ty?
-Również
-Kochanie chcesz coś-spytał mnie Nathan
-Nie dzięki
-O hej Vercia-Nath
-Hej Nath
-To wy się znacie?-spytałam
-Tak, ja znam wszystkie boysbandy-Veronica
Wtem podszedł James.
-Kwiatuszku, te debile znów.... Kate Parker?-James
-James Maslow?
-To ja we własnej osobie-James
-A wy też się znacie?-Veronica
-Chodziła do tego samego przedszkola co ja, do tej samej szkoły i mieszkała na tym samym osiedlu
-Aha... Do rzeczy co te 3 debile znowu zrobiły?-Veronica
-Ukradli naszemu menadżerowi teczkę i się schowali w łazience i drzwi się nie chcą otworzyć
-Czy wy choć raz możecie nic nie zrobić? Ostatnio nawoskowali podłogę
-HAHAHA Tom zawsze tak robi u nas jak ma sprzątać
-Wiele nas łączy kochanie-Veronica
Chłopcy odeszli, my z Veronicą rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym przez 6h. A gdy miała już wracać wymieniłyśmy się numerami. Czuję, że będziemy wspaniałymi przyjaciółkami.
__________________________________________
I jest. Dedykuje ten rozdział wszystkim czytelnikom. Odwiedźcie zakładkę z bohaterami.
Otworzyłem powoli oczy i spojrzałem na zegarek. 7:15. Wstałem jak oparzony i zacząłem grzebać w szafie i przeklinać w duchu. Chłopaki mnie zabiją! Mamy próbę a ja znowu się spóźniam. Wyciągnąłem z szafy to i biegłem do łazienki. Wziąłem szybki zimny prysznic, przebrałem się, wykonałem poranną toaletkę i biegnąc na dół przeczesałem grzywkę ręką.
- O królewicz miał łaskę w końcu się obudzić- oczywiście Tom musiał dodać jakiś swój głupi komentarz
-Zamknij mordę Parker
-Bo? Przecież w każdej chwili mogę zabronić Kate się z tobą spotykać! Teraz to ja jestem jej prawowitym opiekunem!
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo Max już zaczął się drzeć.
-Zamknij się obaj! Napisaliście kartkę dla Kat? Nie, musiałem ja się tym zająć, bo panowie Parker i Sykes to dwa wkurzające gbury! A teraz pakujcie się do samochodu i jedziemy nagrywać tę cholerną piosenkę! W innym przypadku Scooter znowu wlepi nam karę na imprezy!
-No dobra- odpowiedzieliśmy z Tomem i ruszyliśmy w stronę pojazdu.
*perspektywa Kate*
Wstałam o 9:00. W domu było dziwnie cicho, pewnie chłopcy jeszcze śpią. Zauważyłam, że Nathana nie było. Zbytnio się tym nie przejęłam i wyciągnęłam z szafy to i poszłam do łazienki. Przeglądając się w lustrze znowu zauważyłam bliznę pod okiem i nową na szyi. Wkurzona zdjęłam wczorajsze ubrania, wrzuciłam je do kosza na brudne rzeczy i wzięłam długi prysznic. Minęło pół godziny. Wyszłam z prysznica, wysuszyłam włosy i je rozczesałam, a następnie się ubrałam. Zeszłam na dół i skierowałam się od razu do kuchni. Na barku leżała kartka. Zaczęłam ja czytać.
"Kochana Kate!
Jesteśmy w studio i nagrywamy kolejna piosenkę. Dzisiaj będziesz cały dzień sama, bo Kel jest u babci a Nar u rodziców. Nie martw się kupiliśmy ci pizze na obiad. O 17 bądź gotowa, bo jedziemy na after party.
Chłopaki xx
Ps: Wieczorem ma być bardzo gorąco, nie co teraz"
Znowu impreza?- pomyślałam
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przed telewizorem. Akurat leciał koncert Avril Lavigne, więc zaczęłam go oglądać. Około 14 zjadłam obiad i zaczęłam się powoli szykować na imprezę. Do wyboru mam trzy zestawy: ten, ten oraz ten. Po godzinnym zastanawianiu i pisaniu MMs'ów z Kelsey wybrałam ten pierwszy.
Otworzyłam laptopa i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Nic na nich nie było. Gdy zegar wybił 16 zaczęłam się powoli szykować. Zrobiłam nieco mocniejszy makijaż, któremu poświęciłam aż pół godziny, włosy pozostawiłam rozpuszczone i gotowa zeszłam na dół i czekałam na chłopaków.
*perspektywa Toma*
-No bravo chłopcy, mimo waszego spóźnienia nagraliście świetny kawałek-stwierdził Scooter
-Dobra zbieramy się zgraja!Jeszcze trzeba jechać po Kate- powiedziałem i wszyscy pobiegliśmy do auta.
Jechaliśmy 10 min. Kiedy Max zatrzymał auto na podjeździe Nathan poleciał po moją siostrę i w kilka sekund przyniósł ją na rękach, a potem posadził w samochodzie pomiędzy nas. Jechaliśmy 20 min. Jay cały czas opowiadał jakieś dowcipy. Mam niespodziankę dla mojej siostry. Na pewno się ucieszy jak zobaczy James'a.
*perspektywa Kate*
Nathan i Tom przez cała drogę nie zamienili ze sobą słowa. Cóż może znowu się pokłócili. O nareszcie na miejscu. Wysiadłam pierwsza.
-Mam dla ciebie niespodziankę, choć za mną- szepnął mi Tom na ucho
- O a co to?- spytałam i chwyciłam Nathana za rękę i ruszyliśmy za Tomem
-Pamiętasz James'a? Tego wielkoluda,z którym potem byłem w klasie jak nie zdałem 2 razy. Pamiętam jak marzyłaś, żeby z nim chodzić.
-Co? James Maslow podobał się mojej Kate- Nathan
- Zamknij się- powiedziałam przez zęby
Weszliśmy do środka chłopcy poszli do baru, a mi kazali usiąść koło brunetki. Miała gdzieś tyle lat co ja i była nie co wyższa.
-Hej, jestem Veronica-powiedział
-Kate, miło mi
-Jesteś tu sama?-spytała
-Nie, jestem z bratem i jego kumplami, a ty?
-Również
-Kochanie chcesz coś-spytał mnie Nathan
-Nie dzięki
-O hej Vercia-Nath
-Hej Nath
-To wy się znacie?-spytałam
-Tak, ja znam wszystkie boysbandy-Veronica
Wtem podszedł James.
-Kwiatuszku, te debile znów.... Kate Parker?-James
-James Maslow?
-To ja we własnej osobie-James
-A wy też się znacie?-Veronica
-Chodziła do tego samego przedszkola co ja, do tej samej szkoły i mieszkała na tym samym osiedlu
-Aha... Do rzeczy co te 3 debile znowu zrobiły?-Veronica
-Ukradli naszemu menadżerowi teczkę i się schowali w łazience i drzwi się nie chcą otworzyć
-Czy wy choć raz możecie nic nie zrobić? Ostatnio nawoskowali podłogę
-HAHAHA Tom zawsze tak robi u nas jak ma sprzątać
-Wiele nas łączy kochanie-Veronica
Chłopcy odeszli, my z Veronicą rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym przez 6h. A gdy miała już wracać wymieniłyśmy się numerami. Czuję, że będziemy wspaniałymi przyjaciółkami.
__________________________________________
I jest. Dedykuje ten rozdział wszystkim czytelnikom. Odwiedźcie zakładkę z bohaterami.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)