*perspektywa Kate*
Po paru godzinach zakupów z Arizoną, postanowiłam odreagować. Szybko przebrałam się w to. Wybiła 19. Nie przejmując się zmrokiem za oknem, wybiegłam z domu na małą przebieżkę. Mijałam dość niebezpieczne zaułki. Gdy dotarłam do pierwszego zaułka przy LongerStreet coś zakryło mi usta i wciągnęła w ciemności.
-Nie krzycz, a nic ci się nie stanie-usłyszałam
Znałam ten głos, bardzo dobrze. W pewnej chwili puścił mnie.
-Louis?-spytałam
-Zgadłaś
-Przecież miałeś być na terapii- prawie krzyknęłam
-Nie byłem, pojechałem za miasto, żeby ich zmylić
Pisnęłam cicho.
-Czego ode mnie chcesz?
-Tego co mi się należy
-Czyli?
-Masz wrócić
-A jak nie?- i po co o to pytałam
-To zabiorę cię siłą, albo nie zrobimy tak jak się nie zgodzisz to zgwałcę Cię, a potem zabiję to żyletką
Wycofałam się, aż plecami dotykałam ściany. On był coraz bliżej mnie. Nagle jego usta dotknęły moich. Nie odwzajemniłam.
Odsunął się na odległość 1m.
Dał mi wolną przestrzeń i zaczęłam uciekać w stronę pobliskiego parku. Był kilka metrów za mną. Gdy przebiegłam cały park nikogo już za sobą nie widziałam. Zaczęłam powoli iść w stronę powrotną. Po drodze koło "Alei Zaułków" ON znów wciągnął mnie w otchłań ciemności.
-A więc tak sobie pogrywasz?
Wyciągnął żyletkę z kieszeni i otarł ją o materiał moich dresów, po czym przyłożył ją do mojej szyi i pociągnął.
-Żegnaj tępa dziwko- było to ostatnie słowa, które usłyszałam przed zemdleniem.
*perspektywa Louisa*
Ucałowałem ją namiętnie w usta, po czym wyciągnąłem kartkę i długopis aby zostawić małą wiadomość dla Sykesa. Na koniec wziąłem jej telefon i napisałem mu sms'a, a następnie uciekłem z miejsca zbrodni.
*perspektywa Nathana*
Dźwięk sms'a z mojego telefonu rozbrzmiał na cały pokój. Spojrzałem na wyświetlacz. Kate. W błyskawicznym tępię otworzyłem skrzynkę odbiorczą. Zacząłem czytać "Drogi Sykesie, twoja szmata właśnie wykrwawia się przy pierwszym zaułku na LongerStreet, życzę jej miłej śmierci tak jak i rozpadzie waszego durnego zespołu" Nie zastanawiając się dłużej zbiegłem do garażu i mimo tego, że nie mam prawa jazdy wsiadłem do auta Tom'a i popędziłem w wskazane miejsce. Gdy dotarłem, przywaliłem w hydrant i huj co mi zrobi Tom, ważne żeby Kat żyła. Znalazłem ją od razu. Przyłożyłem moje zmarznięte palce do jej zakrwawionej szyi i wyczułem puls. Zrzuciłem z siebie bluzę i zatamowałem nią ranę. Kat wziąłem na ręce razem z kartką leżącą obok niej, po czym dziewczynę położyłem na tylnych siedzeniach. Otworzyłem kartkę. Znajdowała się w niej żyletka cała z krwi i napis
"Zgwałcę i zabiję tę sukę i Ciebie też sukinsynu". Przerażony wróciłem do domu i gdyby nigdy nic zaparkowałem auto na miejsce. Kat ułożyłem na łóżku w naszej sypialni, oczyściłem rany i założyłem opatrunek. Następnego dnia otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie.
-Nathan czy ty, czy on-wymamrotała
-Odpocznij ja idę na spowiedź do Tom'a bo mu autem o hydrant walnąłem.
*perspektywa Kate*
Kiedy Nathan wyszedł zmieniłam dres na to po czym obejrzałam opatrunek. Wzięłam mojego Iphona do ręki, założyłam słuchawki i wsłuchałam się w "Demons" w wykonaniu The Wanted. Po paru godzinach, gdy Nathan był już koło mnie zapadłam w spokojny sen.
________________________________________________
Ufff 3h. myślenia i 1h. pisania i prosze bardzo 1 rozdział w wykonaniu Mła- Pyśki
Nowy za 3000 wyświetleń i 12 komci,
PAMIĘTAJCIE KAŻDY KOMENTARZ I WYŚWIETLENIE=MOTYWACJA DO PISANIA
sobota, 23 listopada 2013
piątek, 15 listopada 2013
Elo
Elo ziomki jestem Gabryśka i zostałam zaproszona tu przez Carrie i będę pisać zboczone części. :D Mam nadzieje, że mnie polubicie
Do zobo później Pyśka :D <3
Do zobo później Pyśka :D <3
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)